wtorek, 12 października 2010

235. Dzień Nauczyciela

Bycie nauczycielem to ciężka dola, nawet w chwili glorii, świętowania tego niewdzięcznego zawodu. Choć to praca w budżetówce, trudno przyjmować dowody wdzięczności od swych podopiecznych (albo same dowody).

Dostawałem już wszystko- kwiaty, bombonierki, dezodorant, poduszkę, nawet żabę...
Ciągle liczę na coś oryginalnego...

Wiem, truizmem jest stwierdzenie "nie chcę kwiatów, lepiej się uczcie", ale naprawdę tego bym życzył sobie i swoim uczniom.

Obawiam się jednak, że dalsza praca w tym zawodzie nie raz mnie zaskoczy (zaskakuje niezmiennie od siedmiu lat)...

Na kilka dni wyjeżdżam odpocząć wśród przyjaciół. Wracam w przyszłym tygodniu, także na blog.

8 komentarzy:

  1. Mieć za nauczyciela Marka Lenca. o_O Dzieciaki pytają o autografy?

    OdpowiedzUsuń
  2. Obrazki świetne, nie mogę przestać chichotać :D

    Tak przy okazji...
    Wszystkiego najlepszego z okazji zbliżającego się Dnia Nauczyciela!

    OdpowiedzUsuń
  3. mocne. Szkoda, że Cię teraz nie będzie, potrzebuję porady ;D. Muszę swojemu nauczycielowi laurkę zrobić ;)))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ekhem, ja dostaje kwiaty. A notorycznie to mi uczniowie wypijają Kubusia :D Dobrze, że nie jestem nauczycielem, a "psycholem" ;)

    OdpowiedzUsuń